Kilka lat temu fiskus czepił się leasingu. A konkretnie usług ubezpieczenia podpiętych do przedmiotu leasingu. Rzecz wyglądała następująco:
Zgodnie z ogólnymi warunkami mającymi zastosowanie do umów zawieranych pomiędzy BGŻ Leasing a jej klientami przedmioty oddane w leasing przez leasingodawcę pozostają jego własnością przez cały okres leasingu. Leasingobiorca płaci czynsz leasingodawcy oraz ponosi inne koszty i opłaty związane z przedmiotem leasingu. Ponadto, zgodnie z rzeczonymi ogólnymi warunkami, podczas trwania leasingu tylko leasingobiorca ponosi odpowiedzialność w szczególności w wypadku uszkodzenia, zniszczenia, a także obniżenia wartości towaru będącego przedmiotem leasingu, chyba że wynika ono z normalnego zużycia tego towaru.
BGŻ Leasing wymaga ubezpieczenia przedmiotów oddawanych w leasing.
W tym celu BGŻ Leasing oferuje swoim klientom możliwość zapewnienia im ubezpieczenia. Jeśli zechcą oni skorzystać z owej możliwości, BGŻ Leasing zawiera umowę odpowiedniego ubezpieczenia z ubezpieczycielem i refakturuje na nich jego koszt.
W deklaracji VAT za luty 2008 r. BGŻ Leasing uznała, że takie czynności refakturowania kosztu ubezpieczenia związanego z przedmiotem leasingu są zwolnione z podatku VAT.
Naczelnik Drugiego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego w Warszawie ocenił jednak, że czynność polegająca na zapewnieniu owej ochrony ubezpieczeniowej jest usługą dodatkową wobec usługi leasingu, a zatem powinna być opodatkowana stawką 22%, tak jak usługa główna, tj. leasing.
Powyższe stanowisko podzielił Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie. On również zakwestionował możliwość refakturowania przez BGŻ Leasing usług ubezpieczenia związanych z umową leasingową na rzecz usługobiorców przy zastosowaniu takich samych warunków jak stosowane przez ubezpieczyciela.
Mości Dyrektor zdanie Urzędu podzielił, ale zdania Dyrektora nie podzielił już Trybunał Sprawiedliwości. A poglądowo wygląda ten wyrok (sygn. C-224/11) następująco:
W świetle tego wyroku ciężko mi przyjąć do wiadomości, że refaktura mediów typu woda czy prąd będzie potraktowana inaczej niż jak część usługi kompleksowej. Dostawa prądu w oderwaniu od pomieszczenia, w którym można z tego prądu skorzystać jest bez sensu. Idąc dalej - nie widziałam myjni, która osobno fakturuje wodę a osobno usługę mycia, ponieważ ciężko jest umyć samochód bez wody, a przyjechać na myjnię, żeby tylko wylać kilka wiader wody i nie umyć samochodu to szczyt absurdu.
Ale nie takie rzeczy polskie prawo podatkowe widziało....