poniedziałek, 21 stycznia 2013

Złe długi, wacikom stanowcze nie

Dochodowy dochodowym, ale VAT rządzi się swoimi zasadami (a raczej autorzy przepisów się nie lubią i nie zechcieli ujednolicić zasad.). Ustawodawca uznał, że to nieładnie, jeśli czynny podatnik VAT, nie płacący swoich zobowiązań, odlicza VAT, którego nie zapłacił, a potem obraca nie swoja kasą.
Postanowiono więc, że jeśli podatnik nie zapłaci zobowiązania wynikłego z faktury w terminie 150 dni od dnia, w którym upłynął termin płatności, w okresie, w którym ten 150-ty dzień upłynął, musi pomniejszyć podatek naliczony o kwotę VAT z niezapłaconej faktury (kwota netto powinna już dawno zostać wyjęta z kosztów). Jeśli tego nie uczyni, a fiskus to namierzy - sankcja wynosi 30% kwoty niesłusznie odliczonego podatku.
Aby powiększyć szanse wyłapania podatników niepłacących długów i zapominających skorygować zaległy podatek, postanowiono, że pokrzywdzonemu sprzedawcy przysługuje tzw. ulga na złe długi - w momencie kiedy nabywca musi zaległy VAT odliczyć, sprzedawca może (ale nie musi) dokonać korekty podstawy opodatkowania i podatku należnego o kwotę niezapłaconych faktur, donosząc jednocześnie stosownym organom, kto nie zapłacił swoich zobowiązań i kogo należy sprawdzić pod kątem zasadności odliczeń VAT.
W praktyce - jeśli dłużnik wyrobi się z zapłatą do końca okresu, w którym mija te magiczne 150 dni, nie musi dokonywać żadnych ruchów. Jeżeli wyrobi się przed tym, jak wierzyciel złoży deklarację VAT z odliczeniem ulgi, praktycznie uniemożliwia mu ruch, co nie zmienia faktu, że powinien obniżyć VAT naliczony w poprzednim okresie i doliczyć w bieżącym.
Przepisy stanowią także, że częściowa zapłata długu upoważnia do częściowego odliczenia VATu. Proporcjonalną do zaległości kwotę VAT dłużnik musi oddać do budżetu państwa. W momencie zapłaty, doliczy ją na powrót do podatku naliczonego.
Załóżmy, że Iksiński-bud kupił cegły. W prymaprylis mija 150 dzień od upływu terminu zapłaty. Jeśli zapłaci do końca miesiąca - o VAT może być spokojny, nic się nie dzieje, ale jeśli zapłaci np. w Święto Flagi Narodowej, będzie musiał pomniejszyć VAT do odliczenia za kwiecień i doliczyć go w maju (zakładając, że rozlicza się miesięcznie). Ale cegielnia z ulgi nie skorzysta, bo przed dniem złożenia deklaracji VAT-7 dług został zapłacony.
Spłata lub zbycie długu przed dniem złożenia deklaracji wyklucza możliwość skorzystania z ulgi. A na dzień poprzedzający złożenie deklaracji obie strony powinny być czynnymi podatnikami VAT, a dłużnik nie może być w trakcie postępowania upadłościowego lub likwidacji.

Jeśli ustawodawca miał w zamyśle przepchnięcie zatorów płatniczych, to trochę przestrzelił, a na pewno skomplikował życie służbom f-k. Wystarczyło zgrać terminy z obu ustaw podatkowych i skorzystać z krótszego - 30-dniowego. W niczyim interesie jest, aby dłużnik przez prawie 5 miesięcy obracał cudzymi pieniędzmi bez konieczności płacenia odsetek. Przecież nie o to chodziło.

 art. 89a i 89b ustawy o podatku od towarów i usług w nowym brzmieniu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz